Instrumentaliści grający na instrumentach dętych niejednokrotnie stykają się z iście obrzydliwym problemem: robaki i owady wewnątrz instrumentu! Dziś taka niespodzianka spotkała mnie – musiałem odetkać i przeczyścić es od fagotu, gdyż jakiś bliżej nieokreślonego gatunku owad postanowił sobie w nim zamieszkać i tym samym zablokować swoim cielskiem przepływ powietrza.
Niestety, instrumenty dęte drewniane – podobnie jak smyczkowe – są bardzo wrażliwe na nagłe i niespodziewane ataki ze strony wszelkiej maści małych żyjątek. Szczególnie często insekty atakują flety i klarnety.
Po czym poznać, że nasz instrument stał się domem dla któregoś z nich?
– intonacja staje się niestabilna i w żaden sposób nie udaje się jej ustabilizować
– poszczególne dźwięki lub nawet całe partie dźwięków z jakiegoś powodu „nie brzmią”
– jeśli w instrumencie lub na poduszeczkach zauważyłeś dziurki, nadgryzienia lub małe tunele, których wcześniej nie było, najprawdopodobniej stanowią one dzieło jakiegoś robaka
Czasami ślady w postaci np. nadgryzień czy tuneli są widoczne dopiero pod szkłem powiększającym.
Pół biedy, jeśli insekt zatkał Ci es lub jakiś inny niedrewniany element – w większości przypadków wystarczy go po prostu oczyścić. Jeśli jednak podejrzewasz, że nieproszony gość zadomowił się w środku instrumentu, wówczas najlepiej oddać go do serwisu.